Wcześniej śniadanie w Jerez de la Frontera, spacerek po mieście, odwiedziny na cmentarzu, zakwaterowanie 4* nad oceanem (35 Eur kupione we flash dealu na booking.com), spacer wieczorny, Miśka nazbierała muszelek - śmigłowce ochrony wybrzeża nadleciały. Wieczorem huk oceanu, wycie wiatru - coś innego, nieznanego, niepokojącego. Z kąpieli na basenie hotelowym zrezygnowałem. Ale dałbym radę :)