Samochód zaparkowaliśmy w La Linea pod ziemią. Wg przewodnika jest to miasto które żyje z parkinu. i to się zgadza. Przeszliśmy szlak mediterenian trace czy coś w każdym bądź razie z poziomu morza, pasa startowego na wysokość 400 m n.p.m. Cable car nie funkcjonował. Widoki fantastyczne, małpy też, Trochę deszczu, ale daliśmy radę